poniedziałek, 27 sierpnia 2012

just one Wish.

Jest już prawie druga, a ja nie mogę zasnąć. Siedzę i myślę. Czasem chciałabym nie czuć zupełnie nic. Potrafię udawać, że to mnie nie rusza, niczym się nie przejmuję, uśmiecham się i żyje chwilą...czasem nawet sama siebie do tego próbuję przekonać, ale przychodzi taki czas kiedy siadam pusto zapatrzona w ciemność i podczas gdy jedna po drugiej łza spływa po policzku, myślę, marzę, przypominam sobie wszystko... Chcę to zatrzymać. Dlaczego w jednej chwili czujemy się wyjątkowi, a później nie jesteśmy warci nawet jednego spojrzenia? W jednej chwili trzymasz wszystko w swoich dłoniach, a później już tylko patrzysz jak odchodzi i nie możesz zrobić nic? Ja się chyba po prostu do tego nie nadaję. Umieram. stay.


14 komentarzy:

  1. Znam ten stan...

    OdpowiedzUsuń
  2. oj znam to... :/ a znasz te słowa, że nie można być silnym na zawsze? no właśnie. należymy do tych które na co dzień przy ludziach sie uśmiechamy, a potem w samotności leci jedna łza za drugą.... tak już jest. i też w tych słabszych chwilach myśle o tym co było i przypominam sobie wszystko i pogarszam swój stan, bo ubolewam, ze to odeszło i już nie wróci... ale takie jest życie, tego nie zmienisz... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy to czasem ma... Chodzi o to, by się podnieść, otrzeć łzy i spojrzeć w słońce. ;)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieraz właśnie przychodzą takie chwile, gorsze i te lepsze. Dlatego trzeba się wziąć w garść i stanąć oko w oko ze światem. Podoba mi się twój blog, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlatego już dawno temu nauczyłam się życia chwilą, łapania ich i starania się by trwały jak najdłużej. Ciężko jest sprawić by 24 h na dobę być szczęśliwym, czasem człowiek w jednym momencie traci wszystko. Dlatego nie zastanawiajmy się nad tym co będzie, ale kombinujmy jak przedłużyć szczęście, które trwa teraz

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko chwile są piekne taka prawda one nie trwaja długo. Zazwyczaj jest tak, że to ułamek sekudny sprawia, ze czujemy sie tacy szczesliwi. To tylko chwile. Smutna prawda.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wróciłam do bloogowania. Takie już życie jest. Raz jest pięknie, tylko po to by za chwilę wszystko się zawaliło. Bo chwile są piękne... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może to zabrzmi paradoksalnie, ale nie możemy zawsze czuć się wyjątkowi, bo po jakimś czasie przestalibyśmy doceniać wyjątkowość naszej wyjątkowości. Czasem dobrze jest stąpać po ziemi, by potem oderwanie się od niej smakowało niebiańsko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cracer ma rację. Życie składa się z blasków i cieni, a te cienie są potrzebne, żebyśmy mogli docenić blask :) Matko, napisałam jak jakiś Coelho ;) Chyba powinnam się wyspać :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bo może i śmierdzi to "jakimś Coelho", ale to... chyba prawda. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mam tendencję do nadmiernego rozmyślania, analizowania, rozkładania sytuacji, które minęły na czynniki pierwsze. Czasami odnoszę wrażenie, że bardziej żyję przeszłością niż teraźniejszością, wspomnieniami... Myślę, że chyba najrozsądniej jest zostawić wszystko co złe za sobą, wyciągnąć wnioski, a pamiętać tylko te dobre i przyjemne chwile. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślenie, analizowanie... zawsze przyprawia mnie o ból głowy, często o smutek i pesymizm. Ale i tak to robię. Ale coraz bardziej zostawiam za sobą przeszłość i skupiam się na teraźniejszości a niekiedy na przyszłości, choć to też przyprawia mnie o ból głowy. Kiedy jesteś w takim nastroju radzę przywołać piękne, wesołe, beztroskie wspomnienia. Dla mnie zawsze to jest lekarstwem. Całuje :**

    U mnie nn

    OdpowiedzUsuń
  13. udawać przed samym sobą - to chyba jedno z najdziwniejszych rzeczy. jednocześnie najtrudniejsze i najłatwiejsze. trudne, bo musisz wyprzec to wszystko ze swoich myśli. ale jak już ci się uda, to jest łatwiej..

    OdpowiedzUsuń