wtorek, 18 marca 2014

nigdy nigdzie nic na zawsze

Sama nie wiem po co znów coś tu dziubdziam. Nadal nie mam za bardzo nic do powiedzienia. W sumie nic sie nie wydarzyło. Ale z doświadczenia stwierdzam że bezsensowne leżenie na łóżku też nic nie daje.
  
-Jak tam?
-Żyję. Po prostu. Bez zbędnych słów. Żyję. Nic więcej.

Przestać czekać. Już wiecej tego nie zobaczyć, nigdy juz do tego nie wrócić, nigdy nie poczuć, nic nie zrobić. NIGDY. Nie przeraża Was to słowo? Jest takie .. ogromne.  Niechceniechceniechce. Zostawić, nie oglądać się za siebie i odejść. Tak po prostu? Z każdym dniem co raz bardziej tęsknię. Bardziej. Z kazda chwilą. Już sama nie wiem za czym. Próbuje odnaleźć swoje miejsce. Choć ostatnio wszędzie mnie pełno, to tak na prawde nie ma mnie nigdzie. Nie wiem gdzie jestem. To takie dziwne uczucie.
Wiem co teraz powinnam zrobić. Przetrwać.
An.

You'll never fly, if you're too scared of the height
You'll never live if you're just too scared to die
Everybody wants heaven... i know
but darling freedom ain't free, its a long road
You'll never find your place up there in the sky...
If you never say goodbye...

If you never say goodbay


sobota, 15 marca 2014

YOU FEEL HOPELESS BUT NOTHING CAN SAVE YOU

,,To tak, jakbyś krzyczał,
ale nikt Cię nie słyszy.
Czujesz się zawstydzony,
że ktoś może być tak ważny,
że bez niego jesteś nikim.
Nikt nigdy nie zrozumie, jak bardzo to boli.
Czujesz się tak beznadziejnie,
ale nic nie może Cię ocalić.
A kiedy jest już po wszystkim,
niemal pragniesz, żeby te wszystkie złe rzeczy powróciły,
bo razem z nimi przyjdą też dobre."

Od kilku dni wpatruję się w białą stronę. Nie wiem co napisać. I czy jest sens cokolwiek. 
Czuję taką pustkę w sobie. Tak jakby ubyło trochę tej małej mnie ze środka.
Nie chcę już tęsknić za tym czego nie ma.
Mam wrażenie że zupełnie tu nie pasuję. Do tej wszechobecnej radości, słońca, uśmiechów, szczęścia, chwil, planów, marzeń, oczekiwań, do następnego dnia.
Nie wiem jak długo to wszystko będzie trwało. Nie wiem czy kiedykolwiek sie skończy.
Po prostu boję się że to nigdy nie nastąpi i wiecznie już będę trwać w takiej pustce.
Okropne.
Świata nie zmienisz, ale możesz zmienić siebie. Inaczej. 
An.





sobota, 1 marca 2014

A TERAZ SZYBKO ZANIM DOTRZE DO NAS ŻE TO BEZ SENSU

 Kto powiedział że noc jest od spania?
Nienienie, noc jest własnie od niszczenia sobie życia.
Od analizy tego co i tak analizowane było już miliony razy.
Od wymyślania dialogów, na które i tak nigdy się nie odważymy.
Od tworzenia wielkich planów, których rano nie będziemy nawet pamiętać.
Od bezsensownego patrzenia w ściane i chowania głowy w poduszke.
Od najpiękniejszych snów, które zamkniemy w słoiku i nie wypuścimy, dopóki się nie spełnią.
 Noc jest od wspominania i zapominania.

Tym że nie jest łatwo chyba was nie zaskoczę. Ostatnio moje życie wygląda jak jeden wielki poniedziałek i sobota. Wszystko po to żeby nie mieć chwili zastanowienia. Po prostu iść dalej. Każdego dnia być inną osobą. Przebrać się. Przeżyć. Przetrwać. Tu nie ma radości z chwil. To ucieczka przed zatraceniem się we wspomnieniach. Powiecie: kiedyś będzie lepiej. Będzie.

An.
________________________________________________________________