piątek, 8 czerwca 2012

so don't tell anyone, it will be your secret.

Najpierw kogos nie znasz, spotykasz go przypadkiem, spoglądasz w oczy, zaczynasz zauważać, myslisz, szukasz wśród ludzi, potem odnajdujesz w tłumie, wypatrujesz przez okno, marzysz, próbujesz się uśmiechnąć, czekasz ... wszystko po to zeby znów zadać sobie ten sam ból, poczuc jak znikasz, gdy twoje marzenia cicho odchodzą, a serce... może dawno go juz tam nie ma? Co raz częściej przyłapujesz się na tym, że o tym myślisz. Po co to wszystko? Codziennie na nowo robisz sobie nadzieje, może własnie w tym tkwi problem? Tu nie ma nadziei. Tu nie ma nic oprócz niespełnionych marzeń. A ty mimo wszystko z każdą chwilą co raz bardziej przywiązujesz się do wyidealizowanej przez siebie osoby, za wszelką cenę chcesz być w jej pobliżu. Patrzysz na nią i choć jej obojętność zabiera ci wszystko, to chciałabyś być choć przez chwilę w jej życiu. Choćby motylem... Pozwalasz by to wszystko niszczyło cię od środka. Ale kiedyś zniknie, mimo że teraz nie potrafisz sobie tego nawet wyobrazić.
Może ja sie po prostu do tego wszystkiego nie nadaję, mam dość tego co wciąż powtarza się w moim życiu. I choc za każdym razem obiecuję sobie że już nigdy nie będę czekac na coś co jest aż tak nierealne, to wciąż przegrywam. Zawsze jest tak samo. Nie potrafię! Dlaczego tak jest? Dlaczego wszystko musi być uzależnione od jednej osoby, od jednego spojrzenia, jednego uśmiechu? Dlaczego jedna osoba jest nam obojętna, a druga sprawia, że brakuje nam oddechu? Przy jednej czujesz się zwyczajnie, a przy drugiej unosisz sie nad ziemią? ...  Chciałabym, chciałabym.



buziaki! ;*