so don't tell anyone, it will be your secret.
Najpierw kogos nie znasz, spotykasz go przypadkiem, spoglądasz w oczy, zaczynasz zauważać, myslisz, szukasz wśród ludzi, potem odnajdujesz w tłumie, wypatrujesz przez okno, marzysz, próbujesz się uśmiechnąć, czekasz ... wszystko po to zeby znów zadać sobie ten sam ból, poczuc jak znikasz, gdy twoje marzenia cicho odchodzą, a serce... może dawno go juz tam nie ma? Co raz częściej przyłapujesz się na tym, że o tym myślisz. Po co to wszystko? Codziennie na nowo robisz sobie nadzieje, może własnie w tym tkwi problem? Tu nie ma nadziei. Tu nie ma nic oprócz niespełnionych marzeń. A ty mimo wszystko z każdą chwilą co raz bardziej przywiązujesz się do wyidealizowanej przez siebie osoby, za wszelką cenę chcesz być w jej pobliżu. Patrzysz na nią i choć jej obojętność zabiera ci wszystko, to chciałabyś być choć przez chwilę w jej życiu. Choćby motylem... Pozwalasz by to wszystko niszczyło cię od środka. Ale kiedyś zniknie, mimo że teraz nie potrafisz sobie tego nawet wyobrazić.
Może ja sie po prostu do tego wszystkiego nie nadaję, mam dość tego co wciąż powtarza się w moim życiu. I choc za każdym razem obiecuję sobie że już nigdy nie będę czekac na coś co jest aż tak nierealne, to wciąż przegrywam. Zawsze jest tak samo. Nie potrafię! Dlaczego tak jest? Dlaczego wszystko musi być uzależnione od jednej osoby, od jednego spojrzenia, jednego uśmiechu? Dlaczego jedna osoba jest nam obojętna, a druga sprawia, że brakuje nam oddechu? Przy jednej czujesz się zwyczajnie, a przy drugiej unosisz sie nad ziemią? ... Chciałabym, chciałabym.
buziaki! ;*
Niestety.. zawsze czekam. Wiem, że nie mam nawet na co liczyć, a nadal czekam.
OdpowiedzUsuńTo chyba nasza kobieca natura. Chociaż nie wiem, co by się działo my nadal czekamy zadając sobie ten sam ból.
Mam nadzieję, że ja i Ty się z tego wyleczymy.
Trzymaj się !
Pozdrawiam :)
Bo w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz. A jeśli się trafi inaczej, to jedno z nich ma przewalone. Ale to przechodzi, przeważnie, gdy w końcu zajmujemy myśli i czas kimś innym :) Takie życie, że trzeba szukać, próbować, rozczarowywać się...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, pozdrawiam :)
A najgorzej, że ta osoba ma nas w... no! Właśnie tam. A my myślimy i sami się ranimy. Ranimy się swoimi nadziejami, wyobrażeniami. Jesteśmy słabi. Nie potrafimy skończyć w odpowiednim momencie. Pakujemy się w to jeszcze bardziej. Ale na to nie ma rady. Albo zawrzemy się w sobie i przestaniemy marzyć, żyjąc brutalną rzeczywistością, albo ulegniemy marzeniom i... po nas! :)
OdpowiedzUsuńAle uda się kiedyś z tego wyjść. Zobaczysz!
Też chciałabym to wiedzieć, bo widzę, że mamy podobnie. Po co taka głupia nadzieja? Nie wiem, nie mam pojęcia... Walczę z tym na wszystkie możliwe sposoby, ale może niepotrzebnie? Zresztą, tego też nie wiem. Po prostu nie lubię tego uczucia... takiego niespełnienia... Nawet nie wiem, jak je nazwać!
OdpowiedzUsuńCzytając początek wyobraziłam sobie siebie .:))
OdpowiedzUsuńŁadnie piszesz :D
Czytając to, czyłam się jakbyś opisywała mnie.
OdpowiedzUsuńSama niedawno tak miałam, i do dziś zależy mi na osobie która tak naprawdę na mnie nie zwraca żadnej uwagi.
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńjej ale mądrze piszesz :)
A może oprócz uśmiechu warto się czasem odezwać. Wiesz jak to bywa. Czasem ktoś może nie mieć o pewnych rzeczach pojęcia i należy mu je delikatnie unaocznić.
OdpowiedzUsuńAle prawda. Z tą miłością to tak niefajnie czasem bywa.. Ja czekałam przez jakiś czas aż pewien Pan się do mnie odezwie. Nie odezwał się. Aktualnie chyba mi przeszło.
Głęboki oddech, pierś do przodu i zero zmartwień. To moja nowa dewiza ;) Polecam
wszystko dokładnie jest tak jak piszesz. A wiesz dlaczego za każdym razem przegrywamy w tej 'walce'? Bo podświadomie każdy szuka tej drugiej osoby. Kiedy na horyzoncie pojawia się taki ktoś, kto jest dla nas inny niż cała reszta, to pojawia się nadzieja. I tak będzie zawsze, bo każdy chce kochać i być kochanym
OdpowiedzUsuńbirdy <3
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. Po prostu szok. :o
OdpowiedzUsuńuwielbiam sposób w jaki piszesz!!
OdpowiedzUsuńmiłości czy zakochania nie można wytłumaczyć. Nikt nie wie, dlaczego akurat ta, a nie inna osoba. Po prostu. Tak miało być i już...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
świetny post kochana;) zapraszam do mnie na nowa notke;) i wcale nie jestem idealna xD
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńNie tylko nie wiadomo, dlaczego akurat ta osoba, ale też kiedy to się zacznie i kiedy/czy skończy...
OdpowiedzUsuńCzasem kogoś się spotyka i uderza jak piorun. Ale zdarza się też, przynajmniej u mnie, że kogoś znam, widuję, lubię albo i nie. Aż nagle w obojętnej osobie, nie wiadomo dlaczego, widzę kogoś innego, coś, czego w ogóle nie dostrzegałam, jakbym wcześniej była ślepa i głucha, odgrodzona jakąś grubą ścianą, która teraz się rozsypała... Strasznie dziwne uczucie gdy ktoś obcy staje się kimś bliskim, gdy ktoś znany staje się kimś innym...
kocham twoje notki <3
OdpowiedzUsuńtak. to jest miłość. ;)
dobrze napisane !
OdpowiedzUsuńmiłość jest zdecydowanie dziwna, oj dziwna.. Dziwny stan, w którym akurat ta jedna jedyna osoba, jest ważniejsza niż wszyscy inni dookoła :)
OdpowiedzUsuńŚwietna notka :)
:)
OdpowiedzUsuńŚwietny masz blog wiesz?Na pewno BEDE tu czesciej ZAGLADAC!^^PS.OBSERWUJEMY?:)Buziaki:**!!
OdpowiedzUsuńWszystko jest zależne od jednej osoby... OD CIEBIE! :) Postanów sobie, że będziesz szczęśliwa :) chciej tego :)
OdpowiedzUsuńP.S. Wiesz... też czasem czuję jakbym przeszkadzała swoim Bliskim... rozumiem Cię :) ale wiesz... warto nie brać sobie tego do siebie... starać się wytłumaczyć Bliskich lub po prostu o tym porozmawiać :)
yey ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze- chciec to móc
OdpowiedzUsuńPo drugie- szczera, otwarta rozmowa.
Po trzecie- nie chowaj głowy w piach, wysoko uniesione czoło
Po czwarte- wiara we własne siły
Po piąte- trudno z tym wlaczyć, ale nie znaczy, że się nie uda. Trudno się wyleczyć z zakochania. Część tych uczuć zawsze będzie siedziała w człowieku. Ale jest czas, są inni ludzi. Wszystko się powoli układa. Mam nadzieję, że i tak będzie u cb. Trzymam mocno kciuki =) Całuje :**
A u mnie nn :)) http://kazdy-ma-swoj-swiat.bloog.pl/
miłości jeszcze nikt nie pojął, nie zrozumiał.. a jeśli ktoś by się taki znalazł pewnie dostałby za to Nobla
OdpowiedzUsuńmiłosc jest okrutna :O
OdpowiedzUsuńie wiem, nigdy nie zrozumiałam jak to się dzieje, że nawet nie zauważamy kiedy ktoś, kto wczoraj był tylko człowiekiem jednym spośród wielu, dziś stał się tym, wyjątkowym. I nie rozumiem na jakiej zasadzie to działa, jak temu zapobiegać, a czasem by się przydało, bo z góry można zobaczyć, że to robi nam krzywdę. Niestety nie wszystko w naszym życiu jest zależne od nas. Takie trochę czary.
OdpowiedzUsuńdobrze napisane :D
OdpowiedzUsuńNiestety już tak zostało skonstruowane nasze życie, że często czekamy i nie tracimy nadziei - ale to nie zawsze musi być złe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie wiemy kiedy "nierealne" stanie się naszą rzeczywistością...wszystko jest na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko poczekać na odpowiedni moment.
OdpowiedzUsuńMoja nierealna kiedyś miłość..wróciła po 5 latach i od tej pory unosimy się nad ziemią RAZEM.
Wierzę, że Tobie też się uda;) zaciskam kciukole, zatem! :)
Co u Ciebie? :)
OdpowiedzUsuńTwoje notki są cudowne. *.* <3 u mnie nowa notka zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńnajczęściej ludzi, którzy stają się dla nas ważni spotykamy niespodziewanie;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)
jakis czas temu odkryłam Birdy <3 jest fenomenalna :):):)
OdpowiedzUsuńświetnie napisane.!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba jak piszesz.;)
Bardzo ładnie wszystko pisujesz. Potrafisz pięknie dobrac uczucia w słowa:) To wszystko nabiera takiej delikatnej barwy;) Staję się pięknem;)
OdpowiedzUsuńThat Other
http://flower-of-optimism.bloog.pl
super:)
OdpowiedzUsuńprawdziwe, aż za. wiesz, też chciałabym w końcu mieć TEN uśmiech dla siebie. co z tego, że wmawiam sobie 'innych'. ON jest jeden...
OdpowiedzUsuńAle takie życie, może jeszcze czas, nie martw sie. ; )
Nn;*
Twoja notka idealnie ukazuję coś przez co właśnie przechodzę. Czuję jak moje sercu usycha, mhm ~~
OdpowiedzUsuńA piosenkę Birdy kocham <3
cóż, to nas napędza, miłość, zauroczenie. możemy mieć wszystko, wyłączając to uczucie, a niedosyt nie da nam spokoju. mieć ją - i w sumie nic nie jest konieczne - do spełnienia. przynajmniej do pewnego zakończenia pewnego etapu.
OdpowiedzUsuń